Make and see comments here
Transkrypcja zadziwiającego, zmieniającego i ratującego świat wywiadu z australijskim biologiem Jeremim Griffithem z 2020 roku, przeprowadzonego przez uznanego brytyjskiego aktora i reportera Craiga Cornwaya na temat książki „WOLNOŚĆ: koniec stanu człowieka—która przedstawia całkowicie odkupiające, podnoszące na duchu i uzdrawiające zrozumienie podstawowej tajemnicy i problemu zachowania dotkniętego stanem człowieka, naszego tak zwanego „dobra i zła”— w ten sposób kończąc wszelkie konflikty i cierpienia w ludzkim życiu u ich źródła oraz zapewniając pilnie potrzebną instrukcję dla pełnej rehabilitacji i transformacji naszego życia i świata! Były przewodniczący Kanadyjskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, profesor Harry Prosen, określił go mianem “najważniejszego wywiadu wszechczasów”!
Ten wywiad jest doskonałym narzędziem do szybkiego zrozumienia pracy Jeremy’ego Griffitha i dzielenia się nią.
(Odwiedź stronę HumanCondition.com aby zobaczyć film i wszystkie materiały pomocnicze).
Poniżej znajduje się transkrypcja wywiadu
Spis treści
Część 1. Nazwanie i wyjaśnienie psychozy, prawdziwe biologiczne wyjaśnienie stanu człowieka
Część 2. Instynkt vs. intelekt. Dlaczego nie uczono nas tego w szkole?
Część 3. Jak nabyliśmy nasze instynktowne, kooperacyjne i kochające moralne sumienie?
Część 4. Psychologiczna rehabilitacja rasy ludzkiej, wraz z nadejściem zrozumienia stanu człowieka
Kontekst wywiadu
O Jeremim Griffith (zdjęcie z prawej)
Jeremy jest australijskim biologiem, który zadedykował swoje życie, dostarczeniu w pełni odpowiedzialnego, biologicznego zrozumienia dylematu stanu człowieka—który jest podstawowym problemem w całym życiu naszego gatunku—naszej nadzwyczajnej zdolności do czynienia tego, co nazwamy „dobrem” i „złem”.
Jeremy opublikował siedem książek na temat stanu człowieka, w tym australijski bestseller A Species In Denial (2003) oraz swój ostateczny traktat FREEDOM: The End Of The Human Condition (2016).
Jego praca zyskała poparcie tak wybitnych naukowców, jak były prezes Kanadyjskiego Towarzystwa Psychiatrycznego profesor Harry Prosen; australijski biolog, zdobywca nagrody Templetona profesor Charles Birch; były prezes Towarzystwa Naczelnych Wielkiej Brytanii dr David Chivers; laureat Nagrody Nobla fizyk Stephen Hawking; a także inni wybitni myśliciele, tacy jak Sir Laurens van der Post—patrz www.humancondition.com/#commendations.
Jeremy jest założycielem i patronem Światowego Ruchu Transformacji (WTM)—patrz www.humancondition.com.
O KSIĄŻCE WOLNOŚĆ: koniec stanu człowieka
Książka Jeremiego WOLNOŚĆ, o której mowa w tym wywiadzie, przedstawia pojednawcze i psychologicznie uzdrawiające biologiczne wyjaśnienie naszego pojęcia „dobra i zła” – dotkniętego uwarunkowanym stanem człowieka. W ten sposób odkrywa podstawową tajemnicę ludzkiego zachowania, kończąc tym samym cierpienie i konflikty u ich źródła—i dostarczając pilnie potrzebną instrukcję do całkowitej transformacji naszego życia i świata.
WOLNOŚĆ została zainaugurowana w Royal Geographical Society w Londynie w 2016 roku, z przemówieniem głównym wygłoszonym przez Sir Boba Geldofa. Jest dostępna nieodpłatnie na stronie www.humancondition.com, lub można ją kupić w księgarniach, również na Amazon.
O Craigu Conwayu
Craig jest uznanym na całym świecie angielskim aktorem, pisarzem, producentem i reżyserem, który od trzech dekad pracuje w teatrze, telewizji i filmie. W swej pracy na scenie Craig tworzył projekty dla teatrów, w tym The National Theatre, The Royal Shakespeare Company, The Northern Stage Ensemble (jest jednym z założycieli) i Contact Theatre Manchester. Na ekranie zagrał w takich filmach jak Ostateczny Wynik z Piercem Brosnanem, Bieżąca Wojna z Benedictem Cumberbatchem i Kurier z Garym Oldmanem. Jego filmy telewizyjne to Vera, Wire In the Blood, George Gently oraz Our Friends In The North. Craig jest członkiem Zrzeszenia Pisarzy Wielkiej Brytanii.
Wraz z nadejściem pandemii w 2020 roku, Craig postanowił spróbować dotrzeć do publiczności przez radio i przeprowadził serię szeroko transmitowanych wywiadów z ludźmi, o których uważał, że „dążą do zmiany świata”, w tym wywiad z Jeremim.
Craig po raz pierwszy usłyszał o wyjaśnieniu Jeremiego na temat stanu człowieka na początku 2019 roku i był pod takim wrażeniem, że aby je promować, założył Centrum WTM w północno-wschodniej Anglii; patrz www.WTMNorthEastEngland.com.
Część 1 wywiadu
Nazwanie i wyjaśnienie psychozy, prawdziwe biologiczne wyjaśnienie stanu człowieka
Craig Conway: Witam wszystkich słuchających. Nazywam się Craig Conway. Pomimo, że jestem aktorem z zawodu, bardzo niedawno zostałem wprowadzony do prowadzenia audycji radiowych, w których rozmawiam z ludźmi z całego świata. Cóż, dzisiaj mam na linii bardzo, bardzo specjalnego gościa z Australii.
Zamieszanie i trauma wywołana tą pandemią tylko spotęgowały palącą obecnie na świecie potrzebę głębszego, bardziej trwałego rozwiązania całego chaosu i cierpienia w ludzkim życiu. I właśnie to głębsze i trwałe rozwiązanie jest dokładnie tym, czego dostarczy nam biolog, z którym przeprowadzę ten wywiad. Zrobi to, wyjaśniając i rozwiązując podstawową przyczynę całego cierpienia, którą jest nasze „dobro i zło”, dotknięte tak zwanym stanem człowieka.
Zatem nie obchodzi mnie, co teraz robisz, zatrzymaj się i posłuchaj tego wywiadu. Właściwie nie obchodzi mnie, co robisz przez resztę życia, jeśli możesz, po prostu musisz tego wysłuchać!
Wywiad będzie składał się z czterech części, każda po 15 minut, co nie jest dużo, biorąc pod uwagę, że będziemy wyjaśniać cały stan człowieka!
Mam wielki zaszczyt przedstawić australijskiego biologa Jeremiego Griffitha. Jest on autorem książki pt. WOLNOŚĆ: Koniec stanu człowieka, a oto mój egzemplarz, który mam przy sobie od dłuższego czasu i noszę go ze sobą wszędzie, a obecnie miliony ludzi na całym świecie studiuje, czyta i bada tę książkę, którą przyniósł nam Jeremy. [Craig dowiedział się o wyjaśnieniu Jeremy’ego na temat ludzkiej kondycji na początku 2019 roku i był pod takim wrażeniem, że aby je promować, założył Centrum WTM w północno-wschodniej Anglii; patrz www.WTMNorthEastEngland.com.]
Zatem jestem tutaj, aby powiedzieć wszystkim, że ta książka zwaliła z nóg nie tylko mnie, ale także zrobiła wrażenie na profesorze Harrym Prosen, który jest byłym prezesem Kanadyjskiego Towarzystwa Psychiatrycznego—a zatem jest jednym z czołowych psychiatrów na świecie—i powiedział, cytuję: „Nie mam wątpliwości, że biologiczne wyjaśnienie stanu człowieka przez Jeremy’ego Griffitha jest świętym Graalem wglądu, którego szukaliśmy dla psychologicznej rehabilitacji rasy ludzkiej. To jest książka, na którą czekaliśmy, to książka, która ratuje świat”. Koniec cytatu.
Teraz: myślę, że wszyscy słuchający zgodziliby się, że „psychologiczna rehabilitacja rasy ludzkiej” jest dokładnie tym, czego potrzebuje ten świat! Zatem zapnij pasy, to będzie najbardziej interesująca—i ekscytująca—rozmowa, jaką kiedykolwiek słyszałeś.
Jeremy, dziękuję za rozmowę z nami. Powiedz nam, w jaki sposób twoja praca prowadzi do „psychologicznej rehabilitacji rodzaju ludzkiego” i kończy wszelkie cierpienie i zmagania oraz, jak powiedział profesor Prosen, „ratuje świat”?
Jeremy Griffith: Bardzo dziękuję za zaproszenie do twojego programu, Craig. Znalezienie zrozumienia naszego psychologicznie niespokojnego ludzkiego uwarunkowania było w rzeczywistości tym, do czego zmierzał wysiłek każdego człowieka, który kiedykolwiek żył. Jak powiedział profesor Prosen, znalezienie zrozumienia stanu człowieka było „świętym Graalem” całej ludzkiej podróży świadomej myśli i dociekań.
My, ludzie, żyliśmy nadzieją, wiarą i zaufaniem, że pewnego dnia, gdzieś, w jakimś miejscu, wszystkie wysiłki nas wszystkich—ale w szczególności naukowców —przyniosą w końcu dogłębne rehabilitujące, podnoszące na duchu i uzdrawiające zrozumienie nas, samych. Wiem, że twierdzenie, że ten cel został w końcu osiągnięty, musi wydawać się oburzające, ale tak się stało. W rzeczywistości stan człowieka jest tak trudnym tematem dla nas ludzi, do konfrontacji i radzenia sobie z nim, że nie mógłbym mówić o nim tak otwarcie i swobodnie, gdyby nie został rozwiązany.
Craig: Dobrze, Jeremy, rozwiąż dla nas uwarunkowania stanu człowieka, zamieniamy się w słuch!
Jeremy: Po pierwsze, jestem biologiem, a to ważne, ponieważ myślę, że wszyscy zgodzą się, że potrzebujemy nieabstrakcyjnego, nie mistycznego, całkowicie racjonalnego, a tym samym zrozumiałego, naukowego, biologicznego wyjaśnienia nas, ludzi.
Jak więc wyjaśnić kondycję ludzkości czyli stan człowieka, I zrozumieć, dlaczego my, ludzie, jesteśmy tacy, jacy jesteśmy, tak brutalnie rywalizujący, samolubni i agresywni, a ludzkie życie stało się niemalże nie do zniesienia. W rzeczywistości, po co nadawać sens naszemu dywersyjnemu zachowaniu, skoro jego przyczyna została dokładnie wyjaśniona i zrozumiana, jak powiedział profesor Prosen, a cała rasa ludzka jest zrehabilitowana psychicznie, a życie każdego może ulec transformacji?
Craig: Tak, tego właśnie chcemy, stan człowieka zostanie w końcu wyjaśniony, naprawiony i uzdrowiony na zawsze!
Jeremy: Dokładnie Craig. Zatem, zaczynając od początku, wiem, że wszyscy słuchacze żyją z przekonaniem—cóż, tego nas uczono w szkole i mówi się w każdym filmie dokumentalnym—że rywalizacja, egoizm i agresja u ludzi wynika z tego, że mamy dzikie, zmuszające do reprodukcji genów instynkty, jak inne zwierzęta. Oczywiście, podczas gdy lewicowi myśliciele twierdzą, że mamy pewne bezinteresowne, kooperatywne instynkty, mówią również, że mamy tę samolubną, konkurującą stronę „zwierzęcą”, którą Karol Marks ograniczył do tak podstawowych potrzeb, jak seks, jedzenie, schronienie i ubranie.
Mam na myśli to, że nasze rozmowy, debaty, dialogi są przesycone tym przekonaniem, obarczone komentarzami typu: „Jesteśmy zaprogramowani przez nasze geny, aby próbować zdominować innych i być zwycięzcą w bitwie o życie” oraz „Nasze zaabsorbowanie podbojem seksualnym wynika z naszego pierwotnego instynktu rozsiewania naszego nasienia” i „Mężczyźni zachowują się odrażająco, ponieważ ich ciała są zalane testosteronem, który nakazuje rozmnażać się, promować swoje geny” i „Chcemy wielkich domów, ponieważ jesteśmy z natury terytorialni”; oraz „Walka i wojna to tylko przejaw naszej głęboko zakorzenionej wojowniczej zwierzęcej natury”.
Craig: Tak, dokładnie to rozumiałem jako powód naszej rywalizującej i agresywnej natury—że mamy brutalnie współzawodniczące instynkty przetrwania najsilniejszych, które próbujemy powstrzymać, ucywilizować lub kontrolować najlepiej jak potrafimy; mówię o tym, czego mnie uczono w szkole.
Jeremy: Tak, tego nas nauczono, ale zastanówmy się nad tym—to, co teraz powiem, jest bardzo ważne, zatem mam nadzieję, że wszyscy uważnie słuchają.
Ta idea, że mamy dzikie, rywalizujące i agresywne instynkty z konieczności reprodukcji naszych genów nie może być prawdziwym powodem rywalizacji i agresywnych zachowań naszego gatunku, ponieważ w końcu słowa używane do opisania naszego ludzkiego zachowania, takie jak: egocentryczni, aroganccy, zainspirowani, przygnębieni, zwodzeni, pesymistyczni, optymistyczni, sztuczni, nienawistni, cyniczni, złośliwi, sadystyczni, niemoralni, błyskotliwi, winni, źli, psychotyczni, neurotyczni i wyalienowani—wszystkie one uznają zaangażowanie w pełni świadomego umysłu NASZEGO gatunku. Pokazują, że nasze zachowanie ma wymiar psychologiczny, że nie cierpimy z powodu genetycznego oportunizmu „stanu zwierząt”, ale z powodu opartego na świadomym umyśle, psychologicznie zakłóconego stanu człowieka.
Co więcej, my, ludzie, mamy kooperujące, bezinteresowne i kochające instynkty moralne, których głosem lub ekspresją jest nasze sumienie—co jest całkowitym przeciwieństwem rywalizujących, egoistycznych i agresywnych instynktów. Jak powiedział Karol Darwin: „Zmysł moralny… wskazuje na najlepszą i najwyższą różnicę między człowiekiem a niższymi zwierzętami” (The Descent of Man, 1871, rozdz. 4). Oczywiście, aby nabyć te współpracujące, bezinteresowne i kochające instynkty moralne, nasi dalecy małpi przodkowie musieli żyć we współpracy, bezinteresownie i w miłości, w przeciwnym razie jak inaczej moglibyśmy je nabyć? Nasi małpi przodkowie nie mogli być brutalnymi, dzierżącymi maczugi, rywalizującymi i agresywnymi dzikusami, jak nas uczono, raczej musieli żyć w podobnym do Rajskiego Ogrodu stanie współpracy, bezinteresowności i miłującej niewinnej łagodności—co wyjaśnię później Craig, jest stanem, w jakim obecnie żyje gatunek małp bonobo, i w jakim, jak dowodzą teraz odkrycia antropologiczne, sami kiedyś żyliśmy. Na przykład antropolodzy tacy jak C. Owen Lovejoy donoszą że „definiujący nasz gatunek kooperatywny mutualizm można teraz zauważyć daleko poza najgłębszym pliocenem [który znacznie wykracza poza 5,3 miliona lat temu]” („Reexamining Human Origins in Light of Ardipithecus ramidus”, Science, 2009, Vol. 326, nr 5949).
Zatem twierdzenie, że nasze obecne rywalizujące i agresywne zachowanie pochodzi od naszych dzikich rywalizacyjnych i agresywnych instynktów, jest po czystą nieprawdą— do czego chciałbym wkrótce powrócić; jest to tylko wygodna wymówka, której używaliśmy, czekając na kończące psychozę, prawdziwe wyjaśnienie naszego rywalizacyjnego i agresywnego stanu człowieka!
Craig: Wow, to wielkie słowa, Jeremy, mam na myśli to, że jest to bardzo ważne stwierdzenie. Mówisz, że nasze konkurujące i agresywne zachowanie nie wynika z instynktów powielania genów jak u innych zwierząt, ale jest spowodowane opartym o świadomy umysł, psychologicznie zakłóconym stanem, czy tak?
Jeremy: Tak, nasze egocentryczne i aroganckie, złośliwe i mściwe, a nawet sadystyczne zachowanie nie ma nic wspólnego z chęcią reprodukcji naszych genów. To byłby absurd. I to jest naprawdę dobra wiadomość, że nasze zachowanie jest spowodowane stanem psychicznym, który jest oparty na świadomym umyśle, ponieważ psychozy można wyleczyć dzięki zrozumieniu. Gdyby nasze rywalizujące i agresywne zachowanie wynikało z naszych dzikich instynktów, utknęlibyśmy w tym wrodzonym, ukorzenionym zachowaniu. Oznaczałoby to, że moglibyśmy mieć tylko nadzieję na powstrzymywanie i kontrolowanie tych rzekomo brutalnych instynktów. Ale ponieważ dywersjne zachowanie naszego gatunku wynika z psychozy, można je uleczyć dzięki uzdrawiającemu zrozumieniu. To jest bardzo dobra wiadomość. W rzeczywistości to niesamowicie ekscytująca wiadomość, ponieważ dzięki zrozumieniu możemy wreszcie zakończyć nasz psychicznie zakłócony stan człowieka. Jest to zrozumienie nas samych, potrzebujemy uleczyć ból w naszych mózgach i ponownie stać się zdrowi i poczytalni.
Jak powiedziałem, teoria „dzikich instynktów” była tylko wygodną wymówką, podczas gdy szukaliśmy prawdziwego wyjaśnienia psychozy—naszego dywersyjnego zachowania, które to wyjaśnienie chciałbym teraz przedstawić.
Craig: OK, więc mówisz tutaj, Jeremy, że nie potrzebujemy już wygodnej wymówki dzikich zwierzęcych instynktów, ponieważ mamy prawdziwe wyjaśnienie naszego świadomego psychicznie zaburzonego stanu człowieka!
Jeremy: Tak, a to kluczowe, wyjaśnienie dotyczące zdefiniowania i rozwiązywania problemu naszej psychozy jest w rzeczywistości bardzo oczywiste.
Jeśli o tym pomyślimy, gdyby zwierzę miało stać się w pełni świadome, tak jak my, ludzie, to nowy, samozarządzający się, świadomy umysł tego zwierzęcia, oparty na zrozumieniu, z pewnością musiałby rzucić wyzwanie jego wcześniej istniejącym instynktownym orientacjom, nieprawdaż? Musiałaby wybuchnąć bitwa między wyłaniającym się świadomym umysłem, który działa na zasadzie zrozumienia przyczyny i skutku, a nie-rozumującymi instynktami, które zawsze kontrolowały i dyktowały zachowanie tego zwierzęcia.
Craig: Tak, to ma sens Jeremy. Gdyby takie zwierzę zyskało świadomość, czy całe jego życie zamieniło się w psychologiczny bałagan?
Jeremy: Cóż, najłatwiejszym sposobem, aby to opisać, jest wyobrażenie sobie sytuacji zwierzęcia, którego życie zawsze było kontrolowane przez instynkty, a które nagle rozwija świadomy umysł, ponieważ kiedy to zrobimy, bardzo szybko zobaczymy, że takie zwierzę rozwinie psychologicznie zakłócony stan rywalizacji i agresywności, na który cierpimy my.
Wyobraźmy sobie zatem bociana: nazwiemy go Adam. Każdego lata Adam, wraz z innymi bocianami, instynktownie migruje na północ, wokół wybrzeży Afryki do Europy, aby się rozmnażać. Ponieważ nie ma on świadomego umysłu, bocian Adam nie myśli ani nie kwestionuje swojego zachowania, po prostu podąża za tym, co nakazują mu instynkty.
A co, jeśli damy Adamowi duży mózg zdolny do świadomego myślenia? Zacznie myśleć samodzielnie, ale wiele jego nowych pomysłów nie będzie zgodnych z jego instynktem. Na przykład podczas wędrówki na północ wraz z innymi bocianami Adam zauważa wyspę pełną jabłoni. Następnie podejmuje świadomą decyzję o zboczeniu ze swojej ścieżki migracyjnej i zbadaniu wyspy. To jego pierwszy wielki eksperyment w świadomym samozarządzaniu.
Ale kiedy instynkty Adama zdadzą sobie sprawę, że zboczył on z kursu, skrytykują jego zdeprogramowane zachowanie i dogmatycznie spróbują zaciągnąć go z powrotem na instynktowną ścieżkę lotu, nieprawdaż?! W efekcie potępią go jako złego.
Wyobraź sobie zamieszanie, jakiego doświadczy Adam: nie może wrócić do zwykłego podążania za swoimi instynktami. Jego instynktowna orientacja dotycząca migracyjnej ścieżki lotu została nabyta przez tysiące pokoleń doboru naturalnego, ale orientacja te nie jest zrozumieniem, a ponieważ jego świadomy umysł wymaga zrozumienia, które może uzyskać tylko poprzez eksperymenty, nieuchronnie wybuchnie konflikt z jego instynktami.
Idealnie byłoby gdyby w tym momencie świadomy umysł Adama usiadł i wyjaśnił swoim instynktom, dlaczego się im przeciwstawia. Wyjaśniłby, że proces selekcji naturalnej oparty na genach daje gatunkom jedynie instynktowną orientację w świecie, podczas gdy jego oparty na nerwach, świadomy umysł, który jest w stanie zrozumieć przyczynę i skutek, do swojego działania potrzebuje zrozumienia świata.
Ale Adam nie posiada tego zrozumienia siebie. Dopiero rozpoczął poszukiwania wiedzy. W rzeczywistości nie wie nawet, na czym właściwie polega problem. Po prostu zaczął czuć, że jest niegodziwy, a wręcz zły.
Craig: Dobrze, więc mówisz, że wybuchła wewnętrzna wojna, której nie potrafił wyjaśnić, między jego świadomym umysłem a instynktami, i sprawiła, że poczuł się źle lub poczuł że jest w jakiś sposób występny, a nawet niegodziwy. Zatem co się wtedy stało?
Jeremy: Cóż, tragicznie, szukając zrozumienia, widzimy, że nieuchronnie wydarzą się trzy rzeczy. W samoobronie, przeciwko zaimplikowanej krytyce instynktów, Adam weźmie odwet, będzie desperacko szukał wszelkich form dowartościowania, aby uwolnić się od negatywnych uczuć oraz będzie próbował zaprzeczyć krytyce i zablokować ją w umyśle. Stanie się więc gniewny, egocentryczny i wyalienowany—co jest psychologicznym zakłóceniem, które nazywamy stanem człowieka, ponieważ to człowiek, rozwinął świadomy umysł i stał się psychicznie zakłócony. („zakłócenie” jest właściwym słowem na określenie naszego stanu, ponieważ, chociaż nie jesteśmy „niegodziwi” ani „źli”, to jesteśmy zdecydowanie psychologicznie zakłóceni koniecznością uczestniczenia w heroicznym poszukiwaniu wiedzy przez ludzkość. Słowa takie jak „skorumpowani” i „upadli” były używane do opisywania naszego stanu, ale mają negatywne skojarzenia, które teraz możemy ocenić jako niezasłużone, stąd „zaklóceni” jest lepszym słowem.)
A zatem intelekt Adama, czyli „ego” (ego jest po prostu innym określeniem intelektu, ponieważ słownik Concise Oxford definiuje „ego” jako „świadome myślące ja” (5 wyd., 1964)) „ześrodkował się” lub skupił na potrzebie samousprawiedliwienia—a sam Adam stał się egocentryczny, egoistycznie zaabsorbowany autowalidacją, agresywnie rywalizując o możliwości udowodnienia, że jest dobry, a nie zły, by udowodnić swoją wartość, zasadniczo uzyskać jakiekolwiek pozytywne wzmocnienie, które przyniosłoby mu ulgę od jego krytycznych instynktów. Nieuchronnie stał się zaabsorbowany sobą lub egoistyczny oraz agresywny i rywalizacyjny.
Tak więc nasze samolubne, rywalizujące i agresywne zachowanie nie wynika z dzikich instynktów, ale z psychologicznie zakłóconego świadomego stanu człowieka.
Zasadniczo cierpienie psychiczne było ceną, jaką my, świadomi ludzie musieliśmy zapłacić za nasze heroiczne poszukiwanie zrozumienia. Słowami piosenki The Impossible Dream z musicalu Man of La Mancha, musieliśmy być przygotowani na „marsz do piekła w niebiańskiej sprawie” (teksty Joe Dariona, 1965). Musieliśmy się zatracić, aby się odnaleźć; musieliśmy cierpieć, stając się gniewni, egocentryczni i wyobcowani, dopóki nie odnaleźliśmy wystarczającej wiedzy, aby się uzasadnić.
Craig: Wow Jeremy, to jest po prostu fascynujące. Tak więc Adam Bocian—my, ludzie—rozwinęliśmy świadomy umysł i nieuchronnie zaczęliśmy walczyć z naszymi instynktami, toczyć zakłóconą wojnę, która mogła się zakończyć tylko wtedy, gdy zdołamy wyjaśnić i zrozumieć dlaczego musieliśmy przeciwstawić się naszym instynktom; czyli gdy zyskamy zrozumienie, które właśnie przedstawiasz, tak?
Jeremy: Dokładnie, pamiętaj, że Bocian Adam stał się defensywnie gniewny, egocentryczny i wyobcowany, ponieważ nie potrafił wyjaśnić, dlaczego przeciwstawiał się swoim instynktom, zatem teraz, kiedy możemy wyjaśnić dlaczego, te defensywne zachowania nie są już potrzebne!
To w zasadzie wszystko, co można wyjaśnić, to jest biologiczne wyjaśnienie stanu człowieka, które, jak powiedział profesor Prosen, sprowadza „psychologiczną rehabilitację dla rasy ludzkiej”!
Craig: To taka prosta historia, ale jej konsekwencje są tak dalekosiężne—mam na myśli to, że zmienia ona świat, ponieważ naprawdę umożliwia „psychologiczną rehabilitację dla rasy ludzkiej”! To jest po prostu cudowne.
Rozmawiam z australijskim biologiem Jeremim Griffithem.
Część 2
Instynkt vs. intelekt. Dlaczego nie uczono nas tego w szkole?
Craig: Witam, nazywam się Craig Conway i rozmawiam z australijskim biologiem Jeremim Griffithem o tym, jak możemy zakończyć zamieszanie i traumę na świecie poprzez wyjaśnienie i zrozumienie stanu człowieka—czyli wyjaśnienie konfliktu instynkt vs. intelekt, które Jeremy właśnie przekazał nam w części 1 tego wywiadu.
Mam kilka pytań, Jeremy. Po pierwsze, choć wydaje się oczywiste, że kiedy staliśmy się świadomi, to musiała wybuchnąć psychologicznie zakłócająca walka z naszymi dyktatorskimi instynktami; ale jeśli jest to tak oczywiste, to dlaczego nie uczono nas tego w szkole? A po drugie, w jaki sposób nasi przypominający bonobo, małpi przodkowie mogli stać się współpracujący i kochający, co, jak powiedziałeś, jest źródłem naszego instynktownego moralnego sumienia, które, jak powiedział Darwin, odróżnia nas od innych zwierząt? I moje trzecie pytanie brzmi, jak faktycznie odbywa się „psychologiczna rehabilitacja rasy ludzkiej”, o której pisze profesor Prosen. Chodzi mi o to, czy wszyscy musimy iść na terapię, czy coś w tym stylu?
Dobrze, tak przy okazji, chciałbym również wspomnieć, że skoro mamy sporo nowych—i bardzo interesujących—koncepcji do przemyślenia, Jeremy powiedział, że udostępni zarówno wideo, jak i transkrypcję tego wywiadu na stronie internetowej, która promuje to zrozumienie uwarunkowań stanu człowieka, czyli stronie internetowej Światowego Ruchu Transformacji pod adresem HumanCondition.com. Od teraz, ten wywiad będzie tam jako wideo, a transkrypcja jako mała darmowa książeczka, więc możesz ponownie wysłuchać lub przeczytać jego treść, ponieważ, jak powiedziałem, w tym wielkim temacie stanu czlowieka, jest sporo do ogarnięcia i przemyślenia.
Jeremy: Tak, to bardzo dobre pytania Craig.
Zacznijmy więc od twojego pierwszego pytania, czyli że jeżeli to wyjaśnienie instynkt vs. intelekt jest tak oczywiste, to dlaczego nie uczono nas tego w szkole?
Odpowiedź jest taka, że chociaż uznano—już od czasów starożytnych—że pojawienie się naszego świadomego umysłu w jakiś sposób spowodowało, że „utraciliśmy łaskę”, lub jakkolwiek inaczej chciałbyś opisać skorumpowanie naszego pierwotnego, kooperatywnego, niewinnego, bezinteresownego i kochającego instynktowego stanu, dopiero kiedy nauka ujawniła różnicę między systemem uczenia się opartym na genach a systemem opartym na nerwach—co oznacza, że geny nas dogmatycznie orientują, a nerwy muszą rozumieć—w końcu byliśmy w stanie wyjaśnić i podać dobry powód naszego gniewnego, egocentrycznego i wyobcowanego stanu.
Biblijna opowieść o Adamie i Ewie w Ogrodzie Eden, którą Mojżesz napisał tak dawno temu, około 1500 roku p.n.e., w rzeczywistości doskonale opisuje psychologicznie niepokojącą walkę, jaka wyłoniła się między naszymi instynktami a świadomym intelektem. Mówi, że Adam i Ewa czyli my, ludzie, wzięliśmy „owoc” (Rdz 3:3) „z drzewa poznania” (Rdz 2:9, 17) i byliśmy „nieposłuszni” (termin szeroko używany w opisach Księgi Rodzaju 3). Innymi słowy, rozwinęliśmy świadomy umysł i wolną wolę. Ale w tej przednaukowej historii jest napisane, że Adam i Ewa stali się „niegodziwymi” (Rdz 3:22) sprawcami „grzechu” (Rdz 4:7), ponieważ stali się gniewni, egocentryczni i wyobcowani, a w rezultacie Mojżesz rzekł, że zostali „wygnani… z Ogrodu Eden” (Rdz 3:23)—ze stanu zintegrowanej i kochającej niewinności.
Widzisz, nie wiedząc, jak naturalnie selekcjonowane instynkty różnią się od świadomości działającej w sposób przyczynowo-skutkowy, z tej historii Adama i Ewy, którzy stali się świadomi, można jedynie wywnioskować, że gniewny, egocentryczny i wyalienowany stan, spowodowany świadomością, był niegodziwy, zły i grzeszny. Ale ta naukowa prezentacja mówi: „Nie, nie, ta historia jest nieprawdziwa”. Adam i Ewa są w rzeczywistości nie tylko dobrzy, ale są bohaterami całej historii życia na Ziemi – ponieważ z pewnością świadomy umysł jest największym wynalazkiem natury i otrzymanie zadania poszukiwania zrozumienia, podczas gdy potępiał cię cały świat, było najtrudniejszym i najbardziej ciernistym z zadań—bo to potępienie było powszechne. Wszystkie inne niewinne bociany potępiały poszukiwanie wiedzy, a ponieważ cała przyroda—deszcz, chmury, drzewa i inne zwierzęta—są powiązane z naszą pierwotną instynktowną jaźnią, która nas przeklęła, w rezultacie cały świat sprzymierzył się przeciwko Adamowi i Ewie, czyli nam, ludziom—a jednak przez cały czas byliśmy dobrzy a nie źli, ale nie potrafiliśmy wyjaśnić dlaczego, i teraz w końcu, dzięki dobrodziejstwu nauki, możemy to uczynić.
Craig: Tak, nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale to prawda, mam na myśli to, że Adam i Ewa biorący owoc z drzewa poznania to metafora stawania się świadomymi, a potem zostali wyrzuceni z Edenu, stanu pierwotnej instynktownej niewinności, ponieważ wydawało się, że stali się źli, ale teraz na szczęście możemy wyjaśnić, że my, ludzie, wcale nie byliśmy źli, w rzeczywistości jesteśmy bohaterami historii życia na Ziemi!
Jeremy: Zgadza się, możemy teraz wyjaśnić i zrozumieć, że my, świadomi ludzie, jesteśmy wielkimi bohaterami, a nie złoczyńcami. Co za ulga!
A jeśli chodzi o rozpoznanie niepokojącego konfliktu między naszymi instynktami moralnymi a naszym świadomym intelektem, biblijna historia Adama i Ewy nie jest jedyna od czasów starożytnych. Rzeczywiście, jak podsumował badacz Richard Heinberg w swojej książce Wspomnienia i wizje raju z 1990 roku (podkreślenia to akcenty Jeremiego), „Każda religia zaczyna się od uznania, że ludzka świadomość została oddzielona od boskiego Źródła, że dawne poczucie jedności… zostało utracone… wszędzie w religii i micie jest potwierdzenie, że odeszliśmy od pierwotnej… niewinności i możemy do niej powrócić tylko dzięki rozwiązaniu jakiegoś głębokiego wewnętrznego konfliktu… przyczyna Upadku jest różnie określana: jako nieposłuszeństwo, jako zjedzenie zakazanego owocu [z drzewa poznania] i jako duchowa amnezja [zapomnienie, odcięcie, zaprzeczenie, wyobcowanie, co jest naszą psychozą]” (s. 81-82 z 282). Tak więc wszystkie nasze religie i większość naszych mitologii rozpoznawały nasz podstawowy wewnetrzny konflikt—że pojawienie się „świadomości” przyniosło nasz „upadek”, utratę „niewinności”.
Już około 800r pne, grecki poeta Hezjod pisał o przedświadomym czasie wspólnego, pełnego miłości współżycia naszego gatunku w swoim epickim poemacie: Works and Days: „Kiedy zarówno bogowie jak i śmiertelnicy powstali do narodzin / Nieśmiertelni uformowali na ziemi złotą rasę… Żyli oni jak bogowie, ze spokojnym, niezmąconym umysłem / Wolni od trudów i udręki naszego gatunku / Podeszły wiek również nie zniekształcał ich ciał… Obce im były choroby, ich życie upływało na ucztach… umierając tonęli we śnie, nie wydawali się umierać / Każdy z nich był dobry; ta życiodajna gleba / Wydała swoje obfite owoce, nie okupiona trudem / Oni, z sutymi dobrami “pośród cichych krain” / Wszyscy chętnie dzielili się zbiorem swoich rąk” (The Remains of Hesiod the Ascraean, tr. CA Elton, s. 17-18). Więc tak, nie mieli oni zmąconego, świadomego umysłu i dzielili wspólne, łagodne życie.
Craig: Tak, słyszałem o idei „złotej rasy”, ale tak naprawdę nie wiedziałem, skąd się wzięła. Więc mówisz, Jeremy, że nasi odlegli przodkowie mieli „spokojny, niezmącony umysł”—bez obecnych uwarunkowań stanu człowieka!
Jeremy: Tak, zgadza się, a w 360r pne grecki rodak Hezjoda, Platon podał bardzo podobny opis przedświadomego czasu naszego gatunku w niewinności. Napisał: „był czas, kiedy… ujrzeliśmy uszczęśliwiającą wizję i zostaliśmy wprowadzeni w tajemnicę, którą można nazwać prawdziwie błogosławioną, celebrowaną przez nas w stanie naszej niewinności, zanim doświadczyliśmy jakiegokolwiek przyszłego zła, kiedy zostaliśmy dopuszczeni do widoku niewinnych i prostych, spokojnych i szczęśliwych postaci, które widzieliśmy świecące w czystym świetle, czystych nas; jeszcze nie umieszczonych w tym żywym grobowcu, w którym tkwimy teraz” (Phajdros; tr. B. Jowett, 1871, 250).
Platon podał także inny opis niewinnego „złotego wieku” w przedświadomej przeszłości naszego gatunku, pisząc o czasach, kiedy żyliśmy „błogosławionym i spontanicznym życiem… [gdzie] nie było żadnej przemocy ani wzajemnego eliminowania się lub wojny czy kłótni między nimi… W tamtych czasach sam Bóg był ich pasterzem i nimi zarządzał [innymi słowy, nasza pierwotna instynktowna jaźń była zorientowana na życie w idealny, oparty na współpracy, kochający sposób]… Za jego panowania nie było żadnych form rządu ani wyłącznego posiadania kobiet i dzieci; bo wszyscy ludzie powstali z ziemi, nie mając pamięci o przeszłości [innymi słowy, żyliśmy w stanie przedświadomości]. I… ziemia dała im obfite owoce, które rosły spontanicznie na drzewach i krzewach i nie były sadzone ręką człowieka. I mieszkali nago i przeważnie na świeżym powietrzu, gdyż temperatura ich pór roku była łagodna; i nie mieli łóżek, lecz leżeli na miękkich kanapach z trawy, która obficie rosła z ziemi” (The Statesman, ok. 350 pne; tr. B. Jowett, 1871, 271-272).
Chodzi o to, że Hezjod i Platon, podobnie jak Mojżesz, żyli w czasach, gdy nauka była w powijakach, więc nie byli oni w stanie zapewnić rehabilitacyjnego zrozumienia, że instynkty mogą orientować ale tylko nerwy mogą zrozumiećm dobry powód DLACZEGO odeszliśmy od „niewinności” i pozornie staliśmy się „złymi”, niegodziwymi ludźmi.
Craig: Tak, ponieważ nie było jeszcze wtedy nauki.
Jeremy: Dokładnie, dopiero w ciągu ostatnich 150 lat, nauka dała nam A: zdolność do poznania, że proces selekcji naturalnej oparty na genach nadaje gatunkom orientację w świecie i B: wiedzę o naszych nerwach i o tym, jak są one w stanie zapamiętywać zdarzenia, co w toku rozwoju doprowadziło do tego, że nasz umysł jest w stanie wystarczająco zrozumieć związek między przyczyną a skutkiem, aby stać się świadomym takiej relacji. Tak więc zdarzyło się to tylko w ciągu ostatnich 150 lat, ale ponieważ zapis kopalny naszych przodków sugeruje, że nasz duży, myślący, w pełni świadomy mózg, oparty na korze kojarzeniowej, pojawił się jakieś 2 miliony lat temu, oznacza to, że przez prawie 2 miliony lat nie byliśmy w stanie wyjaśnić i zrozumieć dlaczego skorumpowaliśmy naszą pierwotną, niewinną, instynktowną jaźń lub duszę. I bez tego zbawczego wyjaśnienia, jedynym sposobem, w jaki mogliśmy radzić sobie z astronomiczną winą za zniszczenie „Raju”, było zaprzeczenie, że kiedykolwiek żyliśmy w kooperacyjnym i kochającym, niewinnym stanie—i tu właśnie przyszła nam na ratunek wymówka, że mamy dzikie, rywalizujące i agresywne instynkty jak inne zwierzęta.
I choć fałszywa, to była absolutnie genialna wymówka, ponieważ zamiast dobrych i kochających instynktów nieznośnie potępiających nasz obecny stan braku miłości, są one przedstawiane jako okrutna i brutalna potrzeba reprodukcji, jak u innych zwierząt i – zamiast naszego świadomego umysłu będącego przyczyną naszej korupcji, został on przedstawiony jako nienaganny, interweniujący „bohater”, który musiał wkroczyć i spróbować kontrolować te rzekome złowrogie instynkty w nas! A tych, którzy odważyli się przyznać prawdę o naszej wspólnej i kochającej przeszłości, jak Hezjod i Platon, odrzucono jako zwiedzionych iluzją romantyków, a cała idea niewinnej, edeńskiej przeszłości była przedstawiana jako nostalgia za bezpieczeństwem i dziecinną tęsknotą za ciepłem matki, który „nigdy nie był stanem historycznym”, jak powiedział jungowski psycholog Erich Neumann w swojej książce The Origins and History of Consciousness (1949, s.15 z 493).
Craig: Tak, nie mogliśmy zmierzyć się z prawdą, że zamieniliśmy utopię w dystopię, w straszne miejsce konfliktu i cierpienia, czy tak?
Jeremy: Tak, to prawda, Craig, i powinienem zaznaczyć, że podczas gdy większość współczesnych myślicieli trzymała się dzikich instynktów, usprawiedliwiających nasze dywersyjne zachowanie, to byli też tacy, którzy, podobnie jak myśliciele starożytni, prawdziwie rozpoznawali podstawowe elementy konfliktu instynktów z intelektem, związane z uwarunkowaniami stanu człowieka. Przychodzą mi teraz na myśl Eugène Marais, Paul MacLean i Arthur Koestler.
Ale podczas gdy wszyscy współcześni myśliciele odnieśli korzyść z tego, że nauka ujawniła różnicę między systemami uczenia się, opartymi na genach i nerwach, a zatem mieli środki, aby wiernie wyjaśnić obecną kondycję ludzkości, ci, którzy rozpoznali podstawowe elementy systemu instynkt vs. intelekt, nie poszli wystarczająco daleko, aby rzeczywiście wyjaśnić stan człowieka. A ci, którzy byli przywiązani do wymówki fałszywych dzikich instynktów—czyli zdecydowana większość naukowców—nie myśleli zgodnie z prawdą, więc nie mogli mieć nadziei na wyjaśnienie stanu człowieka. I właśnie dlatego trzeba było prawdziwego myślenia wybitnego południowoafrykańskiego filozofa Sir Laurensa van der Posta i mnie samego, podążającego jego śladami, aby w końcu przedstawić pełne, prawdziwe wyjaśnienie stanu człowieka.
Craig: Dobrze więc. Jeremy, zakładam, że ludzie mogą poczytać o współczesnych myślicielach, którzy dostrzegali elementy instynktu i intelektu w stanie człowieka, i tych, którzy trzymali się wymówki dzikich instynktów, na stronie internetowej Światowego Ruchu Transformacji pod adresem HumanCondition.com?
Jeremy: Tak, mogą, w szczególności w czwartym filmie u góry strony głównej.
Również to, jak Sir Laurens van der Post i ja zdołaliśmy rozwiązać stan człowieka, jest opisane w mojej książce z 2020 r. „How Laurens van der Post Saved The World”, która także jest bezpłatnie dostępna na tej stronie. Zasadniczo, wyjaśniłem w tej książce, że ponieważ każdy jest naturalnie w różnym stopniu zakłócony psychicznie z powodu różnych uwarunkowań swojego życia, zawsze znajdzie się kilkoro, którzy w niemowlęctwie i dzieciństwie będą mieli szczęście uniknąć spotkania z gniewnymi, egocentrycznymi i wyobcowanymi skutkami stanu człowieka. I to ci nieliczni, mogli się przyjrzeć stanowi człowieka bez nadmiernej konfrontacji z nim—a Sir Laurens i ja jesteśmy jednymi z tych niezwykle fortunnych, wolnych od potrzeby wyparcia ludzi—I dzięki temu, byliśmy w stanie znaleźć zrozumienie stanu człowieka.
Powinienem również powiedzieć, że chociaż rośnie poparcie dla tego, teraz bezwzględnie potrzebnego zrozumienia stanu człowieka, główny nurt nauki jeszcze tego nie rozpoznał i nie wspiera—ale to właśnie dzieje się w przypadku zmiany paradygmatu, przełomu w nauce. Kiedy fizyk Max Planck powiedział: „Nauka rozwija się od pogrzebu do pogrzebu” (odniesienie Marilyn Ferguson do komentarza Plancka w jego Scientific Autobiography, 1948; New Age mag. sierpień 1982; patrz www.wtmsources.com/174), rozpoznał, w jaki sposób każde pokolenie naukowców przywiązuje się do sposobu myślenia, w którym dorastało, a zatem jak powolna jest nauka jako całość, aby przejść do nowego paradygmatu zrozumienia. A dramaturg George Bernard Shaw ostrzegł także, jak trudno jest wprowadzić nowy paradygmat myślenia—zwłaszcza taki, który odważy się stawić czoła historycznie nieznośnie konfrontacyjnemu tematowi stanu człowieka—kiedy powiedział, że „Wszystkie wielkie prawdy zaczynają jako bluźnierstwa” (Annajanska, 1919). Zatem tak, konfrontacja ze stanem człowieka, kiedy wszyscy żyją w bojaźliwej negacji, mimo że w końcu został wyjaśniony i uczyniony bezpiecznym do unaoczniania, reprezentuje największe ze wszystkich „bluźnierstw”.
Craig: Tak, całkowicie rozumiem. Mam na myśli to, że z mojego ograniczonego doświadczenia, Jeremy, wiem, jak trudno jest skłonić ludzi do zmiany sposobu myślenia. Ale twoim podstawowym punktem jest to, że odkrycie przez naukę sposobu, w jaki działają geny i nerwy, w końcu umożliwiło wyzwolenie ludzkości z okropności uwarunkowań stanu człowieka.
Jeremy: Tak, to jest podstawowa prawda: nauka jest zbawicielką, tak zwanym „mesjaszem” lub „odkupicielem” ludzkości, jakim zawsze mieliśmy nadzieję, że będzie!
Craig: I wszystko to dzieje się w samą porę, Jeremy, ponieważ w sumie nie sądzę, aby świat poradził sobie z pogarszającym się zachowaniem ludzi—więc oczywiście potrzebujemy na pokładzie społeczności naukowej, aby wesprzeć to zrozumienie.
Jeremy: Absolutnie. Podczas gdy musieliśmy żyć w zaprzeczaniu naszego zepsutego, psychicznie zakłóconego stanu, gdy nie potrafiliśmy go wyjaśnić, prawda jest taka, że na wykresie pokazującym stale rosnący stopień zakłocenia ludzi, te poziomy, zwłaszcza psychozy i alienacji, ostatnio rosły tak szybko, że linia śledząca ich wzrost jest prawie pionowa, a ilość zakłócenia praktycznie podwaja się teraz w każdym nowym pokoleniem! Eseje o wolności 55 oraz 59 na naszej stronie internetowej Światowego Ruchu Transformacji opisują to przerażające zagrożenie końca gry dla ludzkości z powodu terminalnych poziomów psychozy. Zasadniczo prawie przegraliśmy wyścig między samozniszczeniem a samozrozumieniem.
Rzeczywiście, na początku ubiegłego wieku autor Antoine de Saint-Exupéry napisał, że „Przeżywamy dni głębokiego niepokoju i jeśli mamy ulżyć naszemu zakłóceniu, musimy zdiagnozować jego przyczynę… Jaki jest sens człowieka? Na to pytanie nie dano żadnej odpowiedzi i mam wrażenie, że zbliżamy się do najciemniejszej epoki, jaką kiedykolwiek znał nasz świat” (A Sense of Life, wyd. 1965, s. 127, 219 z 231) oraz, że „bardzo niespokojne dni” bardzo się nasiliły, teraz jesteśmy w środku „najciemniejszej ery, jaką kiedykolwiek znał nasz świat”— to ratujące świat, „łagodzące… przyczynę”, zrozumienie „sensu człowieka” definitywnie pojawiło się w samą porę—co oznacza, że społeczność naukowa zdecydowanie, definitywnie musi się zjednoczyć i wesprzeć ten przełom!
Zatem teraz zajmę się twoimi pozostałymi pytaniami, Craig, ale powinienem wspomnieć, że pierwszy z filmów na stronie World Transformation Movement ostrzega przed trudnościami, jakie mieli nie tylko naukowcy, ale prawie wszyscy próbujący zmierzyć się i przemyśleć ten nieznośnie konfrontujący temat naszek korupcji, który w końcu został wyjaśniony i uczyniony bezpiecznym do konfrontacji i uznania.
Craig: Nazywam się Craig Conway i rozmawiam z Australijskim biologiem Jeremim Griffithem.
Część 3
Jak nabyliśmy nasze instynktowne, kooperacyjne i kochające moralne sumienie?
Craig: Kontynuujemy naszą ważną rozmowę z australijskim biologiem Jeremim Griffithem, który wyjaśnia stan człowieka i jak jego zrozumienie może zakończyć całą traumę i cierpienie na świecie, i – ludzie, czyż nie tego potrzebujemy!?
Tak więc w części 1 Jeremy wyjaśnił, że my, świadomi ludzie, staliśmy się gniewni, egocentryczni i wyobcowani, ponieważ nie potrafiliśmy wyjaśnić, dlaczego musieliśmy przeciwstawić się naszym instynktom, ale teraz, kiedy możemy to wyjaśnić i zrozumieć, te obronne sposoby radzenia sobie, nie są już potrzebne i rasa ludzka jest zrehabilitowana psychologicznie.
W części drugiej Jeremy wyjaśnił, że powodem, dla którego musieliśmy użyć nieuczciwej wymówki dzikich instynktów, jest to, że nauka musiała zrozumieć sposób działania genów i nerwów, że geny mogą orientować gatunek, ale nerwy muszą zrozumieć przyczynę i skutek.
Jeremy, moje drugie pytanie do tej części 3 naszego wywiadu dotyczy tego, w jaki sposób nasi małpokształtni, przypominający bonobo przodkowie, byli w stanie stać się współpracujący i kochający, co, jak powiedziałeś, musi być źródłem naszego instynktownego sumienia moralnego, które, jak powiedział Darwin, odróżnia nas od innych zwierząt?
Jeremy: Tak, dobrze, więc sposób, w jaki zdobyliśmy nasze instynkty moralne jest jedną z największych tajemnic biologii. Prymatolog Richard Wrangham opisał to jako „kwestię, która pozostaje nierozwiązana w rdzeniu biologii od czasów Darwina” (recenzja książki E.O. Wilsona z 2019 r. Genesis: The Deep Origin of Societies). A sam Darwin opisał to jako „jedna szczególna trudność” w jego koncepcji doboru naturalnego (O powstawaniu gatunków, 1859, s. 209 z 440). Powodem „trudności”—oto nieco podstawowej biologii —jest to, że geny normalnie nie mogą wybierać bezwarunkowo bezinteresownych, w pełni współpracujących cech, po prostu dlatego, że takie cechy mają tendencję do samoeliminacji, a więc normalnie nie mogą się ustabilizować w gatunku—mam na myśli: „Jak najbardziej możesz być bezinteresowny i poświęcić dla mnie swoje geny, ale ja nie zamierzam być bezinteresowny i poświęcać swoich genów dla ciebie”. Co, nawiasem mówiąc, oznacza że teoria „współpraca bije konkurencję” – „dobór grupowy”, która według lewicowych myślicieli wyjaśnia naszą zdolność do bezinteresowności jest biologicznie niemożliwa—zobacz moją książkę Śmierć przez dogmaty. Zatem pytanie brzmi, jak taki egoistyczny proces jak dobór naturalny mógł stworzyć w nas kochającą bezinteresowność?
Odpowiedź brzmi: nasi przodkowie osiągnęli to poprzez macierzyństwo. Aby wyjaśnić, co jest tak ważne w wychowywaniu potomstwa przez matkę, najpierw muszę zaznaczyć, że macierzyński instynkt opieki nad potomstwem jest egoistyczny, ponieważ gwarantuje on reprodukcję genów, poprzez zapewnienie przetrwania potomstwa, które przenosi geny. Tak więc maternalizm jest cechą egoistyczną, która, jak właśnie powiedziałem, jako zwykła genetyczna cecha taką musi być, aby zapewnić rozmnażanie i przenoszenie genow na następne pokolenia. JEDNAKŻE, i to jest bardzo ważne, z perspektywy niemowlęcia/dziecka macierzyństwo sprawia wrażenie bezinteresownego. Z perspektywy niemowlęcia jest ono traktowane bezwarunkowo bezinteresownie—matka daje potomstwu jedzenie, ciepło, schronienie, wsparcie i ochronę, pozornie za nic w zamian. Wynika z tego, że jeśli niemowlę będzie pozostawać w niemowlęctwie przez dłuższy czas i będzie traktowane z pozornie altruistyczną miłością, to zostanie zaindoktrynowane tą bezinteresowną miłością i jako dorosły będzie się zachowywać adekwatnie. Tak więc egoistyczny maternaizm może trenować niemowlę w altruistycznej bezinteresowności. (Esej o wolności 21 na naszej stronie internetowej Światowego Ruchu Transformacji i rozdział 5 WOLNOŚCI wyjaśniają pełniej ten proces zwany „indoktrynacją miłością”).
Craig: Więc mówisz, że opieka matek nad niemowlętami jest głównie genetycznie egoistyczna, ponieważ zapewnia reprodukcję ich genów, ale niemowlęciu wydaje się, że jest obdarzane bezwarunkowo bezinteresowną miłością.
Jeremy: Tak, zgadza się, a jeśli pomyślimy o naczelnych, które są na wpół wyprostowane, żyjąc na drzewach, a tym samym mają wolne ramiona, by trzymać zależne od siebie niemowlę, to jest oczywiste, że im szczególnie łatwo jest podtrzymywać i przedłużać relację matka-dziecko, a tym samym rozwinąć to pielęgnujące, pełne miłości i współpracy zachowanie.
I rzeczywiście, bonobo, gatunek małpy żyjący na południe od rzeki Kongo w Afryce, jest niezwykle matriarchalny lub skoncentrowany na roli żeńskiej i niezwykle opiekuńczy. W Internecie można znaleźć zdjęcia— niektóre umieszczę w broszurze z transkrypcją tego wywiadu—które ilustrują, jak opiekuńcze są bonobo; ukazują one matki bonobo, które poświęcają swojemu dziecku niepodzielną uwagę!
I w wyniku takiego macierzyństwa, bonobo są najbardziej kooperatywne i kochające ze wszystkich naczelnych, czego dowodem są te absolutnie niesamowite cytaty, które po prostu muszę wam przeczytać.
Opiekunka bonobo w Zoo, Barbara Bell pisze, że „Dorosłe bonobo okazują sobie nawzajem ogromne współczucie… Na przykład Kitty, najstarsza samica, jest całkowicie niewidoma i słabo słysząca. Czasami gubi się i jest zdezorientowana. Inne po prostu podnoszą ją i zabierają tam, gdzie chce się dostać” („Bonobo: „Najnowsze” małpy uczą nas o nas”, Chicago Tribune, 11 czerwca 1998).
Prymatolog Sue Savage-Rumbaugh mówi: „Życie bonobo koncentruje się wokół potomstwa. W przeciwieństwie do tego, co dzieje się u szympansów, wszyscy członkowie grupy społecznej bonobo pomagają w opiece nad młodymi i dzielą się z nimi jedzeniem. Jeśli jesteś oseskiem bonobo, nie możesz zrobić nic złego… Samice bonobo i ich młode stanowią trzon grupy” (Sue Savage-Rumbaugh i Roger Lewin, Kanzi: The Ape at the Brink of the Human Mind, 1994, s. 108 z 299).
Filmowiec francuskiego filmu dokumentalnego Bonobos mówi: „To z pewnością najbardziej fascynujące zwierzęta na świecie. Są zwierzętami najbliższymi człowiekowi [ponieważ dzielą prawie 99 procent naszego składu genetycznego] …Kiedyś zostałem uderzony w głowę gałęzią, na której był bonobo. Usiadłem, a bonobo zauważył, że jestem w trudnej sytuacji, więc podszedł, wziął mnie za rękę i odsunął moje włosy, tak jak to one to robią. Okazują współczucie i to jest naprawdę zadziwiające” (krótki film towarzyszący francuskiemu dokumentowi Bonobos z 2011 roku).
Badaczka bonobo, Vanessa Woods, opowiada z pierwszej ręki o nieograniczonej zdolności do kochania wśród bonobo, badając je w ich domu w dorzeczu Kongo: „Miłość bonobo jest jak promień lasera. Zatrzymują się. Wpatrują się w ciebie, jakby czekały całe życie, aż wejdziesz do ich dżungli. A potem kochają cię z takim bezradnym oddaniem, że to odwzajemniasz. Po prostu musisz je kochać” („Chwila, która mnie zmieniła—mój mąż zakochał się w bonobo”, The Guardian, 1.10.2015).
Craig: Wow Jeremy, zdumiewające cytaty, naprawdę!
Jeremy: Prawda…—a bonobo to nasi najbliżsi krewni, jak wspomniano, mamy wspólne 99% naszego DNA. Widzimy więc, że bonobo dostarczają doskonałych dowodów na to, jak nasi odlegli przodkowie pośród małp stali się współpracujący i kochający.
Mam tu inne zdjęcie grupy bonobo odpoczywającej na trawiastej polanie, które również zamieszczę w transkrypcji, i doskonale zgadza się z opisem, o którym wspomniałem wcześniej, który podał Platon o tym, jak wyglądało życie ludzi w tamtych czasach „Złotego Wieku” pielęgnującej wspólnoty. Platon powiedział: „I mieszkali nago i przeważnie na wolnym powietrzu, gdyż ich pory roku były łagodne; i nie mieli łóżek, lecz leżeli na miękkich leżankach z trawy, która obficie wyrosła z ziemi”. Najwyraźniej mamy doskonałą instynktowną pamięć tego (jeśli jej nie zaprzeczamy), jak wyglądało życie przed „upadkiem”, ponieważ Platon nie wiedział o istnieniu bonobo, a jednak wiedział dokładnie, jak wyglądało nasze, podobne do bonobo życie przed „upadkiem”.
Ten cytat jest trochę długi, ale jest to tak cudowne, intuicyjne wspomnienie czasów podobieństwa naszego gatunku do bonobo w wolnym od alienacji, wrażliwym i kochającym stanie niewinności, że po prostu muszę go przeczytać. Pochodzi od wielkiego rosyjskiego powieściopisarza Fiodora Dostojewskiego. Pisał o czasach, kiedy: „Trawa lśniła jasnymi i pachnącymi kwiatami. Ptaki stadnie latały w powietrzu, przysiadając nieustraszenie na moich barkach i ramionach, radośnie uderzając mnie swoimi drogimi, trzepoczącymi skrzydłami. I wreszcie zobaczyłem i poznałem ludzi tej szczęśliwej krainy. Przyszli do mnie sami, otoczyli mnie, ucałowali. Dzieci słońca, dzieci ich słońca—och, jakie one były piękne!… Ich twarze promieniały… w ich słowach i głosach była nuta dziecięcej radości… Była to ziemia niesplamiona przez Upadek; na niej żyli ludzie, którzy nie zgrzeszyli… Niczego nie pragnęli i byli spokojni; nie dążyli do poznania życia tak, jak my dążymy do jego zrozumienia, ponieważ ich życie było pełne. Ale ich wiedza była wyższa i głębsza niż nasza… ale nie mogłem zrozumieć ich wiedzy. Pokazali mi oni swoje drzewa ale nie mogłem zrozumieć głębokiej miłości, z jaką na nie patrzyli; to było tak, jakby rozmawiali ze stworzeniami takimi jak oni… i jestem przekonany, że drzewa ich rozumiały. Patrzyli na całą naturę w ten sposób—na zwierzęta, które żyły z nimi w zgodzie i nie atakowały ich, ale kochały ich, zwyciężone ich miłością… Nie było między nimi kłótni ani zazdrości… ponieważ wszyscy stanowili jedną rodzinę” (Sen śmiesznego człowieka, 1877).
Ten opis bycia „podbitym przez miłość” jest bardzo podobny do opisu podanego przez badaczkę bonobo, Vanessę Woods, kiedy powiedziała, że bonobo „kochają cię tak bezradnie, że odwzajemniasz ich miłość. Po prostu musisz je kochać”. Ponownie widzimy, jak dokładna jest nasza pamięć, jeśli jej nie wyprzemy, o tym, jak wyglądało życie przed „Upadkiem”.
Craig: Ten cytat jest wspaniały, po prostu niesamowity, dziękuję Jeremy, cieszę się, że go przeczytałeś. To opiekuńcze wyjaśnienie naszych instynktów moralnych wydaje się dość oczywiste, o czym świadczą cytaty o zachowaniu bonobo, a także zdjęcia bonobo, więc dlaczego nic do tej pory na ten temat nie słyszałem?
Jeremy: Cóż, podobnie jak oczywista prawda, że nasz gatunek żył kiedyś w zgodzie i miłości, ta prawda, że zdobyliśmy nasze moralne instynkty poprzez macierzyństwo, jest prawdą nie do zniesienia, gdyż nie potrafiliśmy wyjaśnić, dlaczego staliśmy się gniewni, egocentryczni i wyobcowani w rezultacie czego utraciliśmy zdolność opieki nad naszym potomstwem z bezwarunkową bezinteresownością lub miłością. Prawda o edeńskiej, kochającej i wrażliwej, niewinnej przeszłości naszego gatunku oraz prawda, że macierzyństwo uczyniło nas ludźmi, obie są prawdami niemożliwymi do zaakceptowania w czasach gdy nie potrafiliśmy prawdziwie wyjaśnić naszego niezmiernie zakłóconego stanu człowieka i dlaczego nasz gatunek stał się tak skorumpowany i utracił zdolność pełnego macierzyństwa. Jak zauważono, „rodzice woleliby przyznać się do bycia mordercą siekiernikiem niż złą matką lub ojcem”! (John Marsden, Życie niedzielne, The Sun-Herald, 7 lipca 2002).
W rzeczywistości to dość oczywiste, macierzyńskie wyjaśnienie dla naszego moralnego sumienia, zostało po raz pierwszy przedstawione przez amerykańskiego filozofa Johna Fiske w jego książce Outlines of Cosmic Philosophy, która została opublikowana w 1874 roku, zaledwie kilka lat po opublikowaniu przez Darwina jego teorii doboru naturalnego. W tamtym czasie wyjaśnienie Fiske’a było faktycznie uznawane za, cytuję, „o wiele ważniejsze” niż „zasada doboru naturalnego Darwina” i „jeden z najpiękniejszych wkładów w ewolucję człowieka” (Dorothy Ross, G. Stanley Hall: The Psychologist as Prophet, 1972, s.262 z 482). A sam Darwin posunął się do tego, że napisał do Fiske’a, mówiąc: „Nigdy w życiu nie czytałem tak klarownego demaskatora (a zatem i myśliciela) jak Pan” (1874; Life and Letters of Charles Darwin, t. 2). Ale znowu, chociaż nie potrafiliśmy wyjaśnić naszej utraty zdolności do pełnego macierzyństwa, ten „o wiele ważniejszy” wgląd niż „zasada doboru naturalnego Darwina” został porzucony i ostatecznie zniknął z dyskursu biologicznego!
Mogę wskazać, że 1) wyjaśnienie doboru naturalnego Darwina dla różnorodności gatunków; 2) Fiske i jego macierzyńskie wyjaśnienie naszych instynktów moralnych, 3) wyjaśnienie instynkt vs. intelekt, które podałem dla stanu człowieka, 4) wyjaśnienie, które podaję w rozdziale 7 WOLNOŚCI, jak my, ludzie, staliśmy się w pełni świadomi, podczas gdy inne gatunki nie, oraz 5) Integracyjny Cel egzystencji napędzany przez negatywną entropię (które personifikowaliśmy jako „Bóg”), które jest wyjaśnione w rozdziale 4 WOLNOŚCI—razem stanowią pięć głównych pytań, na które nauka musiała odpowiedzieć, żebyśmy mogli odnaleźć swoje miejsce w świecie—wszystkie one są dość oczywiste, są to proste wyjaśnienia, które potwierdzają obserwację biologa Allana Savory’ego, że „kiedykolwiek pojawił się poważny nierozwiązywalny problem dla ludzkości, odpowiedź, gdy w końcu została znaleziona, zawsze była bardzo prosta” (Holistyczne Zarządzanie Zasobami, 1988 , wydanie I, s. 3). Jak wyjaśnia WOLNOŚĆ, konieczność życia w zaprzeczaniu stanu człowieka zablokowała nam dostęp do tak wielu dość oczywistych prawd.
Craig: Dziękuję, Jeremy. To naprawdę niesamowite, gdy dowiadujemy się jak nauka zaprzeczała kooperacyjnemu i kochającemu dziedzictwu naszego gatunku oraz macierzyńskiemu pochodzeniu tej naszej kooperacyjnej i kochającej duszy. Ale to wszystko naprawdę ma sens—mam na myśli, że z pewnością potrzebowaliśmy obrony naszego skorumpowanego stanu, zanim mogliśmy stawić czoła prawdzie.
Rozmawiam z australijskim biologiem Jeremim Griffithem.
Część 4
Psychologiczna rehabilitacja rasy ludzkiej, wraz z nadejściem zrozumienia stanu człowieka.
Craig: Witam ponownie w części 4 wywiadu. Nazywam się Craig Conway i jestem tu z Jeremim Griffithem, biologiem, który właśnie wyjaśnił, w jaki sposób ludzie nabyli swoje moralne instynkty. To absolutnie niezwykły wywiad!
Kontynuujmy więc, Jeremy, co z moim trzecim pytaniem w tej ostatniej, czwartej części wywiadu, a mianowicie, w jaki sposób faktycznie zachodzi „psychologiczna rehabilitacja rasy ludzkiej”, którą daje nam to zrozumienie, czy wszyscy musimy iść na terapię czy coś takiego?
Jeremy: Cóż, to co prawdziwe—i faktycznie bardzo oczywiste—wyjaśnienie instynkt vs. intelekt powoduje, to zdjęcie „ciężaru winy” z rasy ludzkiej. Pokazuje, że my, ludzie, jednak jesteśmy dobrzy, a nie źli. Podczas gdy wszyscy jesteśmy w różnym stopniu nieuchronnie zakłoceni, egocentryczni i wyobcowani jako rezultat różnych “obrażeń” w heroicznej walce o znalezienie wiedzy a ostatecznie samopoznania, zrozumienia naszego skorumpowanego stanu, to możemy teraz wiedzieć, że każdy człowiek jest zasadniczo dobry. I ta umiejętność zrozumienia i uznania, że istniał dobry powód, dla którego rasa ludzka stała się psychicznie zakłócona, jest kluczem, uwalniającym zrozumieniem, którego szukaliśmy, odkąd staliśmy się świadomi około 2 milionów lat temu i odkąd objawił się nasz skorumpowany stan człowieka.
Zasadniczą ulgą dla naszego umysłu jest możliwość zrozumienia, że jesteśmy dobrzy, a nie źli, przynosi nam to największą ulgę psychologiczną ze wszystkich. Psychoanalityk Carl Jung powiedział: „poczucie kompletności ludzkości zależy od zdolności uznania własnego cienia”, a ponieważ możemy teraz „uznać” ten „cień” naszego gatunku, zepsuty przez trwający 2 miliony lat stan, rasa ludzka w końcu może stać się „kompletna”. Słowo „psychoza” dosłownie oznacza „chorobę duszy”, a „psychiatria” dosłownie oznacza „uzdrawianie duszy” (pochodzi od psyche oznaczającego „duszę”, osis oznaczające „nienormalne warunki lub stan”, oraz iatria oznaczające „uzdrowienie”—patrz par. 63 i 72 WOLNOŚCI), ale nigdy nie byliśmy w stanie „wyleczyć naszej duszy”, wyjaśnić naszej pierwotnej instynktownej jaźni lub duszy, że my – nasza w pełni świadoma, myśląca jaźń – jesteśmy dobrzy, a nie źli i czyniąc tak nareszcie pojednać i uleczyć nasze rozszczepione ja—ale teraz w końcu możemy to zrobić.
Craig: Cóż, jest takie powiedzenie, które mówi „Prawda cię wyzwoli”, więc mówiłeś, Jeremy, że prawda o naszej fundamentalnej dobroci jest prawdą, której potrzebowaliśmy, aby wyzwolić nas ze stanu człowieka.
Jeremy: Dokładnie i chociaż jest to najważniejsza ulga, jakiej potrzebował nasz umysł, to im więcej trawimy to uśmierzające zrozumienie, tym większa uzdrawiająca ulga pojawia się w każdym aspekcie naszego zakłócenia—a to, że musieliśmy znosić niesłuszne potępienie przez 2 miliony lat oznacza, że wiele zakłócenia trzeba będzie uleczyć.
Aby docenić, jak wiele niepokoju jest teraz w nas, ludziach, wyobraź sobie życie przez jeden dzień w niesprawiedliwości bycia potępionym jako niegodziwy, a wręcz zły, kiedy intuicyjnie wiedziałeś, ale nie potrafiłeś wyjaśnić, że jesteś w rzeczywistości całkowitym przeciwieństwem zła, a mianowicie jesteś naprawdę wspaniały, dobry i znaczący—w rzeczywistości nie tylko dobry, ale jesteś bohaterem opowieści o życiu na Ziemi! Byłbyś zraniony do głębi i wściekły, prawda!? Teraz ekstrapoluj to doświadczenie na ponad 2 miliony lat i możemy zacząć dostrzegać, jak wiele wulkanicznej frustracji i gniewu musi teraz istnieć w ludzkości! Chociaż nauczyliśmy się w znacznym stopniu powstrzymywać i ukrywać—„cywilizować”—jak to nazywamy—niesamowitą ilość wewnętrznego zakłócenia, to pod powierzchnią wszyscy musimy gotować się z wściekłości, a czasami, gdy nasza powściągliwość nie może już znaleźć sposobu aby go powstrzymać, gniew się wyraża—stąd nasza zdolność do szokujących aktów okrucieństwa, sadyzmu, nienawiści, morderstw i wojny.
I nic dziwnego, że prowadziliśmy taką wymijającą, praktykującą zaprzeczanie, kłamliwą, unikającą wszelkiej krytyki, eskapistyczną, wyobcowaną, powierzchowną i sztuczną, chciwą, egocentryczną, szukającą władzy, sławy, fortuny i chwały egzystencję. Musieliśmy tłamsić się materialną chwałą, ponieważ brakowało nam chwały duchowej i współczującego zrozumienia samych siebie.
Zatem istnieje w nas, ludziach, ogromna ilość zakłócenia, które musi ustąpić i ozdrowieć, a to oczywiście zajmie trochę czasu. W rzeczywistości musimy się pogodzić z tym, że całkowite złagodzenie skutków zajmie kilka pokoleń. Ale dobrą wiadomością jest to, i jest to bardzo ważne, że chociaż wyleczenie całego zakłócenia w nas ludziach zajmie kilka pokoleń, każdy może natychmiast rozpocząć życie wolne od własnego zakłócenia. Powodem, dla którego możemy się uwolnić, jest fakt, że dopóki brakowało nam prawdziwej obrony i zrozumienia naszego zakłóconego stanu, bezwzględnie potrzebowaliśmy sztucznej obrony i wzmocnienia, atakowaliśmy jakąkolwiek krytykę naszego zakłóconego stanu, wypieraliśmy i blokowaliśmy ją, oraz szukaliśmy jakiegokolwiek pozytywnego dowartościowania, jakie mogliśmy znaleźć—gniew, wyobcowanie i egocentryzm były tym, co nas podtrzymywało—ale teraz, gdy mamy prawdziwą obronę i wzmocnienie naszej fundamentalnej dobroci, wszystkie te sztuczne mechanizmy obronne i wzmocnienia są przestarzałe, nie są już potrzebne. W rzeczywistości dalsze stosowanie starych sztucznych mechanizmów obronnych polegających na odwecie, zaprzeczaniu i poszukiwaniu ulgi w mocy, sławie, fortunie i chwale, gdy nasza fundamentalna dobroć została już ustanowiona, jest nie tylko bezcelowe, ale wręcz destrukcyjne dla nas wszystkich wokół i naszej planety. Ten sposób życia jest teraz całkowicie przestarzały i skończony.
Craig: To ma sens, mam na myśli to, że nasze sztuczne sposoby wzmacniania się, są przestarzałe, do zastąpienia przez prawdziwą walidację ludzkości. Jeden sposób życia się kończy, zaczyna nowy, wolny od uwarunkowań stanu człowieka—uff, dzięki Ci za to!
Jeremy: Na pewno! Zasadniczo, teraz, gdy nasz skorumpowany stan został wreszcie wyjaśniony, uczciwość zastępuje zaprzeczanie, a świat podlega uzdrawianiu. Słowo „bullshit”, było naszym codziennym słowem na wszelkie nieuczciwe zaprzeczania, które chroniły nas przed prawdami o naszym okropnym stanie, którego nie potrafiliśmy właściwie wyjaśnić, choć niszczył świat.
Mając na uwadze zakończenie kłamstw, jest jeszcze jedna rzecz, którą powinienem wyjaśnić, a mianowicie to, że socjalizm, ruch New Age, ruch poprawności politycznej i wszystkie inne ruchy idealistyczne były w rzeczywistości falstartami w kierunku świata wolnego od stanu człowieka, ponieważ zakłócająca bitwa o wiedzę, i ostatecznie samopoznanie, psychologiczne zrozumienie dlaczego jesteśmy dobrzy a nie źli, wciąż musiała zostać wygrana. W rzeczywistości, chociaż dogmatyczny nacisk, że wszyscy powinni być chętni do współpracy i miłości może sprawić, że poczujesz, że robisz dobrze, i powierzchownie psychicznie się odciążysz, to takie nacisk na idealne zachowanie odbierał ludziom wolność, której potrzebowali aby móc kontynuować tak ważne zakłócające poszukiwanie wiedzy. Ruchy te są ruchami pseudoidealistycznymi, które tłumiły i zaburzały poszukiwanie zrozumienia naszej skorumpowanej kondycji, co było potrzebne do rzeczywistego uwolnienia nas z tego stanu. Były one regresywne a nie postępowe, jak się łudziły. Właściwie to nie pseudoidealistyczna lewica ale prawica poparła tę zakłócającą walkę o odnalezienie wiedzy.
Kultura Lewicy sprawiała, że ludzie pozornie czuli się dobrze, ale było to niebezpiecznie nieuczciwe, to było fałszywe—to była bzdura. Troska o innych i o świat jest bardzo ważna, ale robienie tego, aby poczuć się dobrze, jest niebezpiecznie egoistyczną chorobą i uzależnieniem, w rzeczywistości jest najbardziej destrukcyjnym ze wszystkich uzależnień—i przejmuje władzę nad światem. Jak wyjaśniam w mojej bezpłatnej książce Death by Dogma, dogmat nie jest lekarstwem, jest trucizną.
Zobaczysz, że prawdziwe wyjaśnienie stanu człowieka, konflikt instynkt vs. intelekt w końcu pozwala wykazać i ujawnić, co jest nie tak z Lewicą— i nie dzieje się to ani chwili za wcześnie, ponieważ jej kultura szybko prowadzi nasz gatunek do wyginięcia przez dogmaty.
Teraz, to co najcudowniejsze ze wszystkiego, wyjaśnianie stanu człowieka poprzez instynkt vs. intelekt nie tylko demaskuje kulturę lewicy jako kłamstwo niszczące rasę ludzką, ale także, jak powiedziałem, kładzie kres całemu zakłócającemu poszukiwaniu rehabilitującego zrozumienia, a to oznacza, że nie jest już opresyjne dla tych poszukiwań przyjęcie wsparcia idealizmu opartego na współpracy i miłości—ponieważ te poszukiwania się zakończyły. W rzeczywistości wspieranie idealizmu opartego na współpracy i miłości jest teraz jedynym uzasadnionym stylem życia! Nagle nie ma już uzasadnienia dla prawicy i wszyscy stają się lewicowcami. W rzeczywistości cały biznes polityczny kończy się po znalezieniu zrozumienia stanu człowieka, a cała rasa ludzka jako zjednoczony organizm pozwala odejść gniewnej, egocentrycznej i wyobcowanej części nas samych, oraz wspiera koopeacyjny, bezinteresowny i kochający idealizm. (Dużo więcej wyjaśniono na temat pseudo idealizmu w Video/Esej 14 na stronie internetowej World Transformation Movement).
Craig: Tak, zakończenie spolaryzowanego świata polityki będzie z pewnością jedną z największych ulg, jakie można sobie wyobrazić!
Jeremy: Absolutnie Craig. To będzie ogromna ulga.
W ten sposób cały świat nagle i natychmiast przechodzi ze stanu psychologicznie nękanego gniewem, egocentryzmem i wyobcowaniem – w stan, w którym wszyscy postanowili porzucić swoje wciąż niedoleczone rywalizacyjne i agresywne zachowania i przyjmują styl życia oparty na kooperacji i miłości.
Zatem znalezienie zrozumienia stanu człowieka kładzie kres niepewnemu, wzburzonemu, zależnemu od sztucznych podniet, gniewnemu, egocentrycznemu i wyobcowanemu światu. Teraz wyłania się nowy, wolny od uwarunkowań stanu człowieka, kooperujący, bezinteresowny i kochający świat. Światło wlewa się do ciemnego, przypominającego jaskinię świata wyparcia, w którym żyliśmy i wszystko będzie jak obudzenie się z koszmaru!
Zasadniczo, dzięki zdolności zrozumienia samych siebie, możemy powrócić do naszego pierwotnego stanu kooperacji i miłości, ale tym razem w pełni świadomi. Jak poeta T.S. Eliot przewidywał: „Nie zaprzestaniemy poszukiwań, a końcem wszystkich naszych poszukiwań będzie dotarcie tam, gdzie zaczęliśmy i poznanie tego miejsca po raz pierwszy” (Little Gidding, 1942).
Craig: Wow Jeremy, to było absolutnie niesamowite, pouczające, fascynujące, i naprawdę nie wiem jak ci wystarczająco mocno podziękować za podzielenie się z nami swoją wiedzą i spostrzeżeniami. Myślenie o tym, że rasa ludzka dokona transformacji na czas, jest jak sądzę tym, na co wszyscy, którzy tego słuchali, mają nadzieję.
Książka WOLNOŚĆ, jest dostępna na HumanCondition.com dla każdego—i jest tam bezpłatna. Więc proszę, kliknij “followup”, słuchaj tego wywiadu raz za razem, postaraj się jak najlepiej zrozumieć, co mówi tutaj Jeremy, ale wejdź do sieci, zdobądź informacje i kontynuuj naukę, i miejmy nadzieję, że wszyscy radośnie przyjmiemy tę nową zmianę dla świata, dla nas wszystkich.
Jeremy, wspaniale było z tobą rozmawiać. Dziękuję za udział i mam nadzieję, że niedługo ponownie z Tobą porozmawiam—albo jeszcze lepiej, że wkrótce zobaczymy Twoją pracę w życiu nas wszystkich na całym świecie.
Nazywam się Craig Conway, to był mój wywiad z Jeremim Griffithem.
KONIEC WYWIADU
Genevieve Salter: Więc wszyscy, nie zapominajcie, że możecie dowiedzieć się wszystkiego o tym wspaniałym, ratującym świat, przełomowym zrozumieniu stanu człowieka na HumanCondition.com!!
I chcę wspomnieć, że po tym wywiadzie zobaczysz serię filmów, które szczegółowo omawiają to, co zostało nakreślone w wywiadzie—więc będą pewne powtórzenia, ale bardziej szczegółowe omówienie tych koncepcji pomaga w zrozumieniu i przyswojeniu ich.
W pierwszym z tych filmów Jeremy ostrzega nas przed naszym historycznym lękiem przed stanem człowieka i wynikającym z tego „efektem głuchoty”, który często początkowo wywołuje czytanie lub słuchanie o stanie człowieka.
Visit www.HumanCondition.com to view the film of this interview,
and to watch the series of introductory videos Genevieve has referred to.